Kilka dni temu przygotowując szarlotkę poczułam zapach i magię nadchodzących Świąt. Połączenie aromatu skórki pomarańczowej i wanilii wywołało uśmiech na mojej twarzy, a zapach piekącego się już w piekarniku ciasta przywołał na myśl bardzo miłe wspomnienia i oczywiście zwielokrotnione pytanie domowników: „Kiedy będzie można jeść?” :) Cieszę się, że w tym roku w klimat świąteczny wchodzę bardzo wolno, bez niepotrzebnego pośpiechu i nerwów (pomijając zakupy). Powracając jednak do szarlotki - jest to chyba najlepsza konfiguracja składników. Wypróbowałam wiele kombinacji, zrezygnowałam z goździków i rodzynek, obalając po drodze teorię mojej mamy, która twierdziła że niektóre jabłka na szarlotkę się nie nadają. Nieprawda, nadają się każde i z każdych można zrobić coś naprawdę pysznego :)
Na ciasto:
- 7 żółtek
- 1 kostka margaryny
- 1 szklanka cukru
- 4 szklanki mąki pszennej
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Na wypełnienie:
- 2, 5 - 3 kg jabłek (obranych i pokrojonych w ćwiartki)
- otarta skórka z całej pomarańczy
- 2-3 łyżki masła
- 2 laski wanilii
- 1 łyżeczka gałki muszkatołowej
- 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
- 3 - 4 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżeczka cukru migdałowego
- 3 łyżki cukru żelującego
Na pianę z białek:
- 7 białek
- 1 szklanka cukru
- szczypta soli
Sposób przygotowania:
- Przygotowujemy spód - żółtka, margarynę i szklankę cukru ucieramy, dodajemy mąkę pszenną, następnie ziemniaczaną oraz proszek do pieczenia.
- Ciasto zagniatamy i dzielimy na dwie części (powinno być plastyczne i tłuste). Jedną częścią wykładamy blachę pokrytą papierem do pieczenia, z drugiej lepimy dwie kulki i wkładamy do osobnych torebek, a następnie na mniej więcej godzinę do zamrażarki. Ciasto na blasze podpiekamy przez 15 minut w temperaturze 180’C, a następnie odstawiamy do wystudzenia.
- Na dużej patelni rozpuszczamy masło z łyżeczką kawy. Wrzucamy jabłka i prażymy je na maśle przez około 15 minut. Jeśli jabłka zaczną się zanadto przyklejać do patelni, dodajemy masło. Gdy zaczną mięknąć i rozpadać się na mniejsze części, dodajemy skórkę pomarańczy, gałkę muszkatołową, cynamon, cukier żelujący i migdałowy oraz wnętrze lasek wanilii (jeśli laski są wysuszone, maczamy je przez chwilę we wrzątku, a następnie rozcinamy wzdłuż i wyjmujemy ziarna). Całość mieszamy i smażymy jeszcze przez około 15 minut aż masa będzie gęsta. Próbujemy czy przypadkiem jabłka nie są za kwaśne.
- Nieco przestudzoną masę jabłkową wykładamy na podpieczone ciasto i posypujemy kruszonką z jednej części zamrożonego ciasta. Można ją zrobić na dwa sposoby: ciasto dzielimy na mniejsze części, wrzucamy do blendera, dodajemy łyżkę mąki i łyżkę cukru i blendujemy na dość wysokich obrotach. Drugi sposób to po prostu ścieranie ciasta za pomocą tarki bezpośrednio na masę jabłkową. Po umieszczeniu kruszonki na warstwie jabłek całość lekko podpiekamy (około 7 minut).
- W międzyczasie ubijamy pianę z białek - do naczynia wlewamy białka, szklankę cukru oraz szczyptę soli. Całość ubijamy równomiernie na wysokich obrotach. Jeśli piana nie zacznie się ubijać w ciągu pierwszej minuty, to możemy dać sobie spokój ze świadomością, że kupiliśmy jajka marnej jakości :)
- Ubitą pianę z białek wykładamy na podpieczone ciasto i posypujemy kruszonką z drugiej części ciasta. Całość pieczemy przez około 25 - 30 minut w temperaturze 180’C. Tak naprawdę proces przygotowania ciasta można zakończyć się na pierwszej kruszonce i piec przez 30 minut w temperaturze 180’C, jeśli ktoś nie lubi piany białkowej na cieście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz