Ostatnio podczas
spotkania w kawiarnio-restauracji u Bliklego na pl. Wilsona zostałam zmuszona
do zjedzenia ciastka francuskiego ze śliwką. Mimo, że nie miałam ochoty na nic
słodkiego i w ogóle nie chciałam zamawiać niczego oprócz kawy, szczerze mówiąc,
zjadłam je ze smakiem. Mam już tak, że jeśli coś mi przypadnie do gustu, staram
się uruchomić produkcję w zaciszu swoich czterech ścian. Tak stało się i tym
razem - w niedzielę mieszkanie wypełnił zapach cista i owoców dopieszczanych w
piekarniku przez temperaturę 200’C. Jeśli ktoś nie za bardzo lubi piec, ale
czuje potrzebę stworzenia czegoś cukierniczego u siebie w domu - jest to z
pewnością odpowiedni przepis. Ciastka są niezwykle szybkie w przygotowaniu (chyba,
że uprzecie się i będziecie sami przygotowywali ciasto francuskie - wtedy już
tak łatwo i szybko nie będzie :) Do tego
nie są przesłodzone. Jeśli jednak okaże się, że kwaśność śliwki zdominowała
smak ciastka, można je polać lukrem lub syropem czekoladowym. Zachęcam więc do
wypiekania, póki jeszcze końcówka pory letniej raczy nas obecnością śliwek na
bazarach. Poza tym bardzo się cieszę, że kawa u Bliklego poprawiła się. Espresso
con panna nareszcie godne polecenia :)
Składniki:
·
opakowanie
ciasta francuskiego
·
około
10 śliwek pokrojonych w paski
·
miód
(potrzebne będą około 2 łyżki)
·
1
jajko
·
szczypta
cynamonu
·
2
łyżeczki cukru
Sposób przygotowania:
- Rozwijamy cisto francuskie i dzielimy je na osiem prostokątów.
- Każdy z nich smarujemy rozbełtanym jajkiem i zawijamy brzegi tak, by pośrodku ułożyć pokrojone śliwki.
- Pośrodku ciastka układamy owoce. Każde z ciastek polewamy odrobiną miodu i posypujemy cynamonem (nie wolno przesadzić z miodem, ponieważ jeżeli będzie go za dużo przedostanie się na spód ciastka i będzie się szybko przypalał).
- Piekarnik rozgrzewamy do temp. 200’C. Układamy ciastka na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy przez około 20 minut.
- Po ostygnięciu posypujemy cukrem lub polewamy lukrem albo np. syropem czekoladowym (lukier - mieszamy 150 g cukru pudru, 2 łyżki gorącej wody i 2 łyżki soku z cytryny).
Heh, ja lubię od czasu do czasu wstąpić na ciastko do Bliklego, ale tego ze śliwką nie jadłam. Może Twoim wzorem zrobię sama :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW związku z tym, że ciastko jest sezonowe, nie zawsze jest w menu. Trzeba zapytać o nie kelnera. Też bym się o nim nie dowiedziała, gdyby nie znajomy
OdpowiedzUsuńDomowe też jest pycha :)