środa, 21 marca 2012

Berlińska zupa ziemniaczana



Czego by się nie poszukiwało w kuchni niemieckiej, niezależnie od landu prym wiedzie ziemniak. Kuchnia niemiecka nie może pochwalić się różnorodnością zup, jednak skoro mamy już składnik wiodący, to chyba nic prostszego? Przepis otrzymałam od mojej koleżanki, która posiadając męża aktualnie pracującego w Berlinie włóczy się po tamtejszych knajpach, starając się doświadczać kuchni stricte niemieckiej. Zupa przypomina troszkę smakiem grochówkę, wygląda jak żurek i doskonale smakuje podana z prażoną cebulą.
    


 SKŁADNIKI:
  • około 0,5kg ziemniaków (może być więcej jeśli zupa ma być gęstsza)
  • 1 pęczek włoszczyzny
  • 2 cebule
  • 200 g wędzonego boczku (ja użyłam pętko wędzonej kiełbasy)
  • 1 łyżka masła
  • 800 ml bulionu (ja użyłam wołowego, który być dość intensywny w smaku)
  • 5 gałązek majeranku (lub około 3 łyżeczki suszonego)
  • 1 łyżeczka gałki muszkatowej
  • 2 ząbki czosnku
  • 100 ml  śmietany  kremówki
  • sól
  • pieprz


 SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
  1. Ziemniaki obieramy i kroimy na kawałki.
  2. Siekamy cebulę, czosnek, boczek lub kiełbasę kroimy w kostkę.
  3. W garnku o dość grubym dnie rozgrzewamy masło, a następnie szklimy cebulę, czosnek, dodajemy boczek, całość smażąc przez około 5 minut. Dodajemy ziemniaki i smażymy jeszcze przez chwilę.
  4. Do garnka ostrożnie wlewamy bulion, dodajemy majeranek i gotujemy bez przykrycia przez około 30 minut.
  5. Gdy ziemniaki będą miękkie, całość miksujemy i połączymy ze śmietaną. Zupę zagotowujemy jeszcze raz, przyprawiamy solą, pieprzem, gałką muszkatołową i ewentualnie majerankiem.

poniedziałek, 12 marca 2012

Farfalle z boczkiem, brokułem i pistacjami


Kolejny pomysł na szybką i smaczną pastę. To wszystko na cześć makaroniar i makaroniarzy :)

SKŁADNIKI:
(na 4 porcje)
  • opakowanie makaronu farfalle
  • 1 cebula pokrojona w kostkę
  • 1 mała cukinia pokrojona w kostkę
  • około  400-500 g wędzonego boczku pokrojonego w kostkę
  • 1 brokuł
  • około 100-150 g orzechów pistacjowych (już obranych i delikatnie zgniecionych np. w moździerzu)
  • 400 g śmietany 18% (duże opakowanie)
  • suszona bazylia
  • pieprz
  • sól

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:

1. Cebulę szklimy na odrobinie oliwy z oliwek, dodajemy boczek, po chwili cukinię i smażymy przez około 5 minut. Następnie wrzucamy pistacje, mieszamy i smażymy przez kolejne 3-5 minut (nawet troszkę dłużej, w zależności jak tłustym boczkiem dysponujemy :) W razie potrzeby delikatnie solimy.
2.    Brokuł gotujemy w osolonej wodzie (wkładamy go kwiatem do dołu i gotujemy nie dłużej niż przez 5 minut, następnie wyjmujemy i chwilę studzimy). Odcinamy różyczki.
3.    Do osobnego naczynia wlewamy śmietanę i dodajemy ugotowany brokuł, pieprz, suszoną bazylię, a następnie boczek z cukinią, orzechami i cebulą. Mieszamy.
4.    Makaron gotujemy al dente (lub nawet chwilę przed al dente), odcedzamy, szybko przepłukujemy chodną wodą i dodajemy do śmietany. Mieszamy i całość podgrzewamy na patelni.
5.    Przygotowaną pastę można podawać z ulubionym twardym serem lub posypać
np. podsmażonymi na maśle pistacjami.

poniedziałek, 5 marca 2012

Linguine z kurczakiem, miodem i chili


Gdy wybieram się do jakiejś knajpy i zamówione danie smakuje wyśmienicie, mam zwyczaj rozkładania go na czynniki pierwsze oraz robienia notatek w moim magicznym zeszycie :) Choć ostatnim razem w restauracji „La Tomatina”, w której jadłam kolację z moją przyjaciółką notatek nie robiłam, rozpływałam się nad pastą, którą zamówiłam. Pappardelle alla Zingarella ugotowane były idealnie al dente, a sos miodowy z chili  wspaniale pasował do krewetek królewskich… W związku z tym, iż sobotnie popołudnie zapowiadało się bezobiadowo, a w szafce leżało sobie spokojnie opakowanie lunguine, w lodówce kurczak i papryka, a na półce miód ,trzeba było to wykorzystać (brakowało jedynie krewetek, ale weekendowe lenistwo nie pozwoliło mi wybrać się do sklepu :) Jeśli skusicie się na przygotowanie tego dania, a smak krewetek jest tym który Wam odpowiada, nie wahajcie się ich dodać. Tak nawiasem, gorąco polecam knajpę „La Tomatina” przy ul. Kruczej 47 w Warszawie. Menu może zbyt bogate, ale ten kto układał kartę, na pewno wiedział co robi. 





SKŁADNIKI: 
(na 4 porcje)
  • opakowanie makaronu linguine  
  • 2 średnie piersi kurczaka (około350 g - 500g)
  • 2 średniej wielkości papryki pokrojone na około 3 cm paski
  • 1 posiekany ząbek czosnku
  • 2 łyżeczki sproszkowanej papryczki chili (lub 4 łyżeczki mieszanki ostrych papryk)
  • 3-4 łyżki dowolnego miodu  
  • około 3/4 szklanki oliwy z oliwek (lub 100 ml oliwy aromatyzowanej czosnkiem i chili i około 100 ml czystej oliwy z oliwek)
  • szczypta soli
  • ewentualnie około 15 krewetek królewskich


SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
1.    Piersi kurczaka kroimy w kostkę, smażymy na oleju, a gdy się zarumienią odrobinę solimy (odcedzamy wodę razem z tłuszczem).
2.    Na osobnej patelni rozgrzewamy 100 ml oliwy z oliwek i smażymy na niej przez około 4 minuty pokrojoną w paski paprykę. Dodajemy posiekany ząbek czosnku, sproszkowaną papryczkę chili oraz miód. Całość mieszamy (w tym momencie możemy dodać oczyszczone krewetki, smażymy je przez mniej więcej 2 minuty, nie dłużej żeby nie stały się gumowe).
3.    Dodajemy kurczaka i resztę oliwy (sprawdzamy smak - powinien być delikatnie słodkawy, a po przełknięciu chili powinno dać o sobie znać :) W zależności oo pożądanego efektu dodajemy miód lub chili.
4.    Makaron gotujemy al dente według instrukcji na opakowaniu.
5.  Sos przekładamy do wysokiego naczynia, podgrzewamy, dodajemy makaron, mieszamy i nakładamy na talerze. 

wtorek, 28 lutego 2012

Naleśniki z fetą i szpinakiem


W roli głównej coś czego jeszcze na blogu nie było - naleśnik. Wdzięk naleśnika polega chyba na tym, że można go podawać w najróżniejszych konfiguracjach  - jako przystawkę, danie główne lub deser - wszystko zależy od pomysłu i fantazji. Mi zdarzyło się także jeść zupę naleśnikową. Naleśniki znane były już w starożytności, zasługę rozpropagowania ich w Europie przypisują sobie Włosi, 2 lutego we Francji obchodzi się nawet święto naleśnika (co czynią także Anglicy, tyle że u nich święto naleśnika jest ruchome).

W związku z tym, iż na blogu pojawia się sporo przepisów, z których wegetarianie raczej nie skorzystają, postanowiłam wyjątkowo nie wypleniać naleśnika mięsem :) Przepis pochodzi z serwisu ugotuj.to, na którym można znaleźć naprawdę dużo ciekawych pomysłów kulinarnych o różnym stopniu skomplikowania.  

SKŁADNIKI:
Ciasto na naleśniki:
  • 1 l mleka
  • 400 g mąki
  • 4 jajka
  • 1 łyżka oleju
Farsz:
  • 1 ½ kg liści szpinaku
  • 3 ząbki czosnku
  • 100 g masła
  • 1 ½ opakowania fety (ok. 400 g)
  • 300 g półtłustego twarogu
  • 1 kubek śmietany 12%
  • ½ szklanki mleka
  • zioła prowansalskie
  • sól
  • pieprz
Sposób przygotowania:
  1. Przygotowujemy naleśniki - mąkę miksujemy z mlekiem i żółtkami. Białka ubijamy na pianę, dodajemy do ciasta, delikatnie mieszając łyżką. Patelnię smarujemy olejem i smażymy naleśniki.
  2. Szpinak dokładnie płuczemy i odcinamy ogonki.
  3. Masło rozpuszczamy w garnku, wrzucamy pokrojony czosnek i szpinak. Smażymy przez około 5 minut, następnie chwilę studzimy i grubo siekamy.
  4. Fetę rozgniatamy widelcem i mieszamy z twarogiem. Dodajemy usmażony szpinak (razem z masłem jeśli takowe na patelni zostało),  pieprz i zioła prowansalskie - całość mieszamy.
  5. Na naleśnika nakładamy przygotowany farsz i zawijamy w kopertę (lub w rulony). Układamy w natłuszczonym, żaroodpornym naczyniu (naleśniki można układać jeden na drugim).
  6. Zalewamy śmietaną wymieszaną z mlekiem, przyprawioną odrobiną soli i pieprzu. Zapiekamy przez około 40 minut w temperaturze 180°C.

wtorek, 21 lutego 2012

Linguine z pieczarkami


Kolejna pasta. Nie będę ukrywać, iż uwielbiam dania z makaronem :) Zdjęcie trochę nieudane, ale za to smak...

SKŁADNIKI
na 4 porcje:
  • opakowanie makaronu linguine
  • około 300 g pieczarek - umytych i pokrojonych w plasterki
  • 300 ml śmietany do zup i sosów (duże opakowanie)
  • oliwa z oliwek (może być aromatyzowana ziołami lub truflami)
  • 1 jajko
  • 1 cebula pokrojona w kostkę
  • 2 porządne łyżki masła
  • pęczek świeżej bazylii
  • suszony rozmaryn
  • zioła prowansalskie
  • sól
  • pieprz
  • kilka kropel soku z cytryny
  • tarty parmezan (może być też inny twardy ser dojrzewający  np. Pecorino, Grana Padano - ja użyłam hiszpańskiego Manchego)

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
1.    Na dużej patelni rozpuszczamy masło, szklimy na nim cebulę, po czym dodajemy pieczarki. Całość smażymy przez około 7 minut, aż pieczarki będą rumiane. W międzyczasie dodajemy sól, pieprz, około dwie łyżeczki suszonego rozmarynu i tyle samo ziół prowansalskich.
2.    Gotujemy makaron al dente według wskazówek na opakowaniu. Pamiętajmy o posoleniu wody chwilę przed punktem wrzenia (wtedy nie osiądzie na dnie garnka i nie zniszczy naczynia :) Do wody dodajemy kilka kropli oliwy, dzięki której makaron się ze sobą nie sklei.  
3.    Śmietanę łączymy z jajkiem za pomocą rózgi. Dolewamy dwie łyżki oliwy z oliwek, intensywnie mieszamy i łączymy z pieczarkami. Dolewamy jeszcze trochę oliwy z oliwek i mieszamy, następnie dodajemy porządną garść tartego sera.
4.    Makaron odcedzamy, nie przelewając go zimną wodą, by nie stracił temperatury i dodajemy do sosu. Mieszamy, nakładamy na talerze, posypujemy porządną garścią świeżej posiekanej bazylii i kropimy delikatnie sokiem z cytryny, posypujemy tartym serem.     

piątek, 17 lutego 2012

Boeuf Stroganow (podawany na kopytkach)


Stroganow to chyba jedno z najbardziej popularnych dań jednogarnkowych. No właśnie: Stroganow, Strogonow, Strogonoff? Nierzadko w  kartach menu wielu restauracji widnieje nazwa Srogonow, natomiast zważywszy na to od czego potrawka wzięła swoją nazwę, poprawna jest nazwa Stroganow. Historia owego dania, jak to z historią kulinariów bywa, owiana jest tajemnicą. Jeśli niezaprzeczalne jest to, że nazwa wiąże się z rosyjskim rodem Stroganowów, to już sama historia powstania potrawy doczekała się kilku wersji - od wyrazu uznania dla rodu przez cara Aleksandra I po, jakże mogłoby być inaczej, historię miłosną. Autorem potrawy był Marie-Antoine Carême - francuski szef kuchni i cukiernik, który świadczył swe usługi między innymi na dworze rosyjskim.
Gorąco polecam Stroganowa na zimne i śnieżne wieczory. Można podawać go z makaronem lub pieczywem (najlepiej świeżą bułką, która zamoczona doskonale chłonie sos). Mój znajomy podawał Stroganowa na włoskich gnocchi. Ja zaserwowałam go w towarzystwie klasycznych kopytek.  
 
SKŁADNIKI:
  • 15 g suszonych grzybów
  • 350 g (może być do 500 g) polędwicy wołowej
  • około 2 łyżki masła
  • 1 dość duża, posiekana cebula
  • 175 g pieczarek pokrojonych w plasterki
  • 1 do 1½  łyżki musztardy Dijon
  • 5 łyżek 18 % śmietany do zup i sosów
  • 100 g przecieru pomidorowego (ja nie dodawałam)
  • ½ łyżeczki kminku
  • majeranek
  • sól
  • pieprz
  • olej do smażenia

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
  1. Grzyby zalewamy gorącą wodą, przykrywamy i odstawiamy na 15-20 minut, następnie odsączamy je. Nie wylewamy wody, w której się moczyły - będzie jeszcze potrzebna.
  2. Wołowinę kroimy w poprzek włókien na cienkie plasterki, po czym każdy z nich kroimy w paski o długości mniej więcej 2-3 cm.
  3. Na patelni roztapiamy masło i smażymy na nim dość grubo posiekaną cebulę, odsączone grzyby oraz pokrojone w plasterki pieczarki. Po około 5-7 minutach dolewamy wodę od grzybów, sól, pieprz, kminek oraz majeranek. Całość dusimy przez około 10 minut (właściwie do momentu, w którym większość płynu wyparuje).
  4. W garnku o grubym dnie rozgrzewamy olej i smażymy na nim wołowinę. Po około 5 minutach (gdy mięso zmieni kolor na brązowy) dojemy sól i pieprz. Smażymy jeszcze przez chwilę i dodajemy przygotowaną cebulę z grzybami, a gdy całość wydaje się zbyt gęsta, dolewamy trochę ciepłej wody.
  5. Do duszącego się mięsa dodajemy musztardę, mieszamy.
  6. Do osobnego naczynia odlewamy wywar z mięsa, chwilę przestudzamy, dodajemy śmietanę i mieszamy za pomocą rózgi (musimy uważać, by płyn nie był zbyt gorący, gdyż śmietana może się zważyć podczas łączenia). Następnie dodajemy przecier pomidorowy. Wymieszaną całość dodajemy z powrotem do mięsa. Dusimy jeszcze przez około 30 minut (sprawdzając czy mięso nie jest wystarczająco miękkie wcześniej).
  7. Sprawdzamy smak - ewentualnie doprawiamy wymienionymi wcześniej przyprawami. Stroganowa można podawać na makaronie, kopytkach lub z pieczywem.


poniedziałek, 13 lutego 2012

Penne w sosie śmietanowym z kurczakiem


Fantastycznie jest jeść z kimś kolację, szczególnie w makabrycznie zimny wieczór. Penne w sosie śmietanowym z kurczakiem nie smakowały lepiej niż podczas babskiego wieczoru w ostatni piątek, gdy na zewnątrz kreska termometru wskazywała -18’C. W kuchni „robiła się” ciepła kolacja, a w garnku grzało się wino - byłam w swoim żywiole. Plan zakładał, iż penne miały zaprzyjaźnić się z sosem Alfredo, jednak już po zbyt dużej ilości zbyt gęstej śmietany wiedziałam, że Alfredo mi raczej nie wyjdzie, więc na szybko zmodyfikowałam przepis. Właściwie jakiego imienia restauratora sos by nie nosił, nie miało to  większego znaczenia. Najważniejsze, że kolacja była ciepła i spożywana w doborowym towarzystwie. Pozdrowienia dla Gosi :) 

SKŁADNIKI:

  • opakowanie makaronu penne
  • 250 g śmietany do zup i sosów
  • 50 g masła
  • 300 g piersi kurczaka
  • 3 ząbki czosnku
  • suszona bazylia
  • tarty parmezan
  • sól
  • pieprz




SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
1.    Pierś kurczaka kroimy w drobną kostkę i smażymy na oleju. Dodajemy sól i pieprz. Nie odlewamy wody, która wytworzyła się podczas smażenia.
2.    Na osobnej patelni rozpuszczamy masło i wciskamy do niego ząbki czosnku. Masło zdejmujemy z ognia i odstawiamy na chwilę do przestygnięcia.
3.    Następnie w misce za pomocą rózgi mieszamy masło ze śmietaną (najpierw po woli, potem nieco bardziej energicznie). Dodajemy suszoną bazylię. Całość dodajemy do kurczaka, mieszamy i gotujemy na wolnym ogniu do momentu zgęstnienia sosu. Dodajemy dwie porządne łyżki tartego parmezanu. Solimy i pieprzymy do smaku.
4.    Makaron gotujemy według instrukcji na opakowaniu (możemy go odcedzić chwilę przed uzyskaniem twardości al dente, gdyż makaron po dodaniu do sosu „złapie” temperaturę).
5.    Ugotowany makaron dodajemy do sosu. Mieszamy. Po nałożeniu na talerze posypujemy tartym parmezanem. Dla kontrastu penne możemy udekorować świeżą bazylią, świeżymi lub suszonymi pomidorami.